Im piękniejszą jest muzyka, tym bardziej zniechęca ignorantów.
~ Honoré de Balzac
Zaczniemy od pytania, które warto przemyśleć: Ile razy do tej pory spotkałeś się z terminem „hipnoza”? Zapewne pojawiał się w różnych kontekstach i formach. Może czasami hipnoza była przedstawiana jako coś ciekawego, tajemniczego. Może nadawano jej jakąś nieznaną moc sprawczą albo dyskutowano nad jej zastosowaniem. A może wystąpiła w czyjejś wypowiedzi jako synonim słowa „manipulacja”, „trik” lub „oszustwo”.
A jakie są Twoje odczucia? Czy „hipnoza” kojarzy Ci się z czymś złym, niebezpiecznym lub grzesznym? Czy może wiąże się z relaksem, przyjemnością i nieograniczonymi możliwościami? Jeśli bardziej przemawia do Ciebie pierwszy zestaw skojarzeń, to dobrze robisz, że czytasz ten artykuł. Jeśli natomiast wiesz już co nieco na temat hipnozy i nie kojarzy Ci się ona z niczym złym, to masz właśnie szansę, aby poszerzyć swoją wiedzę i dowiedzieć się kilku ciekawych faktów.
Co znajdziesz w tym artykule:
Czym jest hipnoza?
Na początek pierwszy z nich. Czym właściwie jest ta hipnoza? Zróbmy sobie nawzajem przysługę i miejmy już z głowy definicję. W porządku? Zatem hipnoza to ominięcie funkcji krytycznej umysłu świadomego i ustanowienie akceptowanego selektywnego myślenia. Pewnie myślisz: „Zaraz, zaraz. Jakiej funkcji?!”. Spokojnie. Jak to definicje mają w zwyczaju, nie zawsze wszystko wyjaśniają. Czasami trzeba dokonać „objaśnienia objaśnienia”. Najprościej rzecz ujmując, nasz umysł można podzielić na kilka podzespołów zajmujących się zupełnie innymi aspektami naszego istnienia. Jednym z nich jest właśnie umysł świadomy, drugim umysł podświadomy.
Więcej o modelu umysłu i jego funkcjach znajdziesz w mojej powstającej książce The Ideal You. How to become the best version of yourself without being perfect (informacja o jej publikacji pojawi się na stronie). Każdy z podzespołów ma swoje właściwości i funkcje. Tak się składa, że jedną z funkcji umysłu świadomego jest funkcja krytyczna. Jej zadaniem jest porównywanie nowych informacji do tego, co wiemy i uważamy o świecie (i nas samych jako częściach tego świata). Jeśli porównanie wyjdzie na korzyść informacji, może ona zostać przepuszczona się dalej, przyjęta za „prawdziwą”. Jako taka może trafić do wewnętrznego umysłu, czyli podświadomości. Wszelkie informacje, przekonania i opinie, które nie zgadzają się z naszym krytycznym filtrem, zostają odrzucone jako „nieprawdziwe” i nie uzyskują dostępu do podświadomości.
Jak widzisz funkcja krytyczna ma swoje ważne zadanie i dobrze, że jest. Choć nie zawsze można się z tym zgodzić. Są sytuacje, w których bardzo byśmy chcieli, żeby jakaś niepotwierdzona dotychczasowym doświadczeniem i nieautoryzowana przez nasz filtr informacja przedostała się do wnętrza podświadomości a zarazem stworzyła w naszym życiu nową jakość.
Przykład? Choćby rzucenie palenia. Dotąd od lat umysł zbierał potwierdzenie faktu, że palisz (spokojnie, to tylko przykład!). Jak zatem mógłby uznać za prawdę lub nawet coś prawdopodobnego, że „jesteś osobą niepalącą”? Sugestia z miejsca zostanie odrzucona przez funkcję krytyczną i jej droga do podświadomości, gdzie mogłaby zakiełkować i zacząć zmieniać nawyk, zostaje zablokowana. Tego typu zmiana w zachowaniu, jak rzucanie palenia, często wymuszana jest przez silną wolę i mozolne zbieranie doświadczeń sprzecznych do dotychczasowych. Jednak jest to trudniejsza droga wymagająca (nomen omen) silnej woli, którą nie każdy posiada (aż tak silną). W tym miejscu z pomocą przychodzi właśnie hipnoza. Służy ona do omijania funkcji krytycznej i tworzenia czegoś nowego w naszym życiu.
Objaśniając dalej definicję, dochodzimy do „selektywnego myślenia”. Potocznie moglibyśmy to nazwać gdybaniem, jednak nie tylko samym aktem gdybania, ale postawą mentalną zakładającą odrzucenie krytycyzmu i otwarcie na nowe informacje bez ich oceniania. Z takim nastawieniem możemy dyskutować poważnie o naprawdę realnych sytuacjach i odczuciach, doświadczeniach i aspiracjach, a równolegle pozostać otwarci i rozluźnieni, zmieniając wiele twardych przekonań, według których dotąd żyliśmy.
Bardzo często poszerzająca horyzonty (rozwijająca świadomość) rozmowa lub lektura sprawiają, że w naszym dotąd „krytycznym” umyśle świadomym pojawia się przestrzeń na coś nowego. Przekonanie, możliwość, nawyk… Cokolwiek co może przyczynić się do zaktualizowania wewnętrznej wizji świata i nas samych. Mówi się, że wszystko, co wywołuje nasz szczery podziw zostawia swój ślad w podświadomości. W ten sposób jesteśmy inspirowani do zmiany lub sami dochodzimy do wniosków, po których nie jesteśmy już tacy sami.
Natomiast co zrobić, gdy chcemy świadomie spowodować konkretną zmianę? Powinniśmy czytać i rozmawiać o tym, aż do momentu, gdy coś nas oświeci? Można i tak. Jednak wydaje się to drogą dość długą i mozolną. Właśnie w takim momencie przydatna okazuje się hipnoza, dzięki której możesz wprowadzić odpowiednie sugestie wprost do podświadomości, aby tam stworzyły nową rzeczywistość.
Dlaczego hipnoza jest warta zainteresowania?
Wiemy już jaka jest ogólna zasada działania hipnozy. Dla podsumowania – omija funkcję krytyczną i pozwala uzyskać dostęp do podświadomości. Jednak dlaczego to takie ważne? Innymi słowy – dlaczego hipnoza jest warta zainteresowania? Chciałbym, żebyś zaobserwował teraz pewne fakty. Kim jesteś? Jakie jest Twoje aktualne samopoczucie? Gdzie pracujesz? Czy dalej się uczysz i rozwijasz, czy może zaprzestałeś nauki po zakończeniu formalnej edukacji? Ile ważysz? Czy podobasz się sobie, gdy patrzysz w lustro lub na zdjęcia? Jakie masz nawyki? Te dobre i te drugie. Czy jesteś pewny siebie czy raczej nieśmiały? Zarabiasz tyle, ile jesteś warty? Jesteś wolny finansowo czy może dalej zależysz od innych?
Te wszystkie rzeczy, a także o wiele więcej, składają się na naszą codzienną egzystencję, której jakość wpływa na naszą z niej satysfakcję. Lubisz siebie i swoje życie? Czy może dalej gonisz za czymś, za jakąś wizją? Jeśli nie wszystkie odpowiedzi są takie, jak oczekujesz, to znaczy, że coś w Twojej podświadomości jest zaprogramowane inaczej niż chcesz.
Postawmy sprawę jasno. To nie Twój szef płaci Ci za mało, to Ty godzisz się na taką stawkę. To nie lodówka się do Ciebie uśmiecha, tylko Ty ulegasz pokusie i się objadasz. To nie stres powoduje, że palisz, to Twoje przyzwyczajenie i Twoja metoda radzenia sobie z nim. Rozumiesz w czym rzecz? Chodzi o odpowiedzialność. Jesteśmy odpowiedzialni za stan naszego samopoczucia, jakość naszych relacji, swoje zdrowie i w konsekwencji za całe nasze życie. A ta odpowiedzialność istnieje czy Ci się to podoba, czy nie. Pytanie tylko czy zaakceptujesz ten fakt, czy wolisz udawać, że jest inaczej?
Jeśli rozumiesz i odpowiednio pojmujesz kwestię odpowiedzialności, wiesz, że aktualna jakość Twojego życia jest faktem, z którym powinieneś się pogodzić. Bez poczucia winy czy wstydu. Z odpowiedzialnością. Ona pozwoli Ci od razu przejść do działania. Jeśli jakość Twojego samopoczucia, relacji, zdrowia, realizacji duchowej lub zawodowej pozostawia wiele do życzenia, to po zaakceptowaniu stanu wyjściowego, Twoim obowiązkiem jest wzięcie spraw w swoje ręce. I taką możliwość daje Ci hipnoza. Pozwala przemienić zwyczaje, przekonania, wmówione cechy, zneutralizować wpływ negatywnych zdarzeń i usunąć blokady mentalne powstrzymujące Cię przed tym, czego pragniesz. Dlatego jest ona ważna i warta zainteresowania.
Co wiemy o hipnozie?
Niemal powszechnym jest przekonanie, że hipnoza stanowi rodzaj nadzwyczajnej ingerencji w umysł człowieka i jako taka może być niepożądana lub nawet niebezpieczna. Jest to mit wynikający z niezrozumienia zjawiska, nieznajomości funkcjonowania umysłu oraz instynktownej obawy przed nieznanym. Ta mieszanka niewiedzy i strachu uniemożliwiła wielu potrzebującym skorzystanie ze skutecznej pomocy, a samej hipnozie zamknęła drzwi do popularności.
Być może i Ty, poznawszy hipnozę nieco lepiej, zadasz sobie pytanie: dlaczego nie stosuje się jej w szpitalach, treningach sportowców, szkoleniach biznesowych i szkołach? No właśnie dlaczego? Niewiedza i strach. Straszliwa mieszanka. Ponadto niewiedzę często zastępuje wiedza pozorna (tak, jako ludzie lubimy wiedzieć, nawet jeśli to, co wiemy nie pokrywa się z rzeczywistością), czyli nieprawdziwe przekonanie o szkodliwym wpływie hipnozy. A to tylko jeszcze mocniej cementuje nieprzychylną opinię o tym wspaniałym zjawisku.
Przejdźmy jednak do konkretów. Hipnoza jest wykorzystaniem naturalnego stanu naszego umysłu, który bardzo często występuje podczas relaksu, medytacji i kierowania uwagi w określone miejsca. W samej istocie hipnoza nie różni się znacząco od wymienionych w poprzednim zdaniu elementów. Jest niejako ich połączeniem ze świadomym wykorzystaniem funkcjonowania umysłu świadomego i podświadomego.
W stanie głębokiego odprężenia i skupienia uwagi (gdy pojawiają się wolne fale beta – tzw. pasmo SMR odpowiedzialne za czujne skupienie – oraz fale alfa odpowiedzialne za relaks, intuicję i dobre samopoczucie) uzyskujemy zwiększoną podatność na sugestie oraz nawiązujemy lepszy kontakt z podświadomością. Momenty tzw. hiperpodatności występują nie tylko w stanie głębokiego relaksu ciała i umysłu, ale również w momentach szoku. Jest to ułamek sekundy, np. podczas zachwiania równowagi, gdy umysł świadomy zostaje przeładowany i uaktywnia się podświadomość, aby zapewnić przetrwanie i wyjść cało z potencjalnego zagrożenia, które szok wywołało.
Podobna podatność pojawia się również, gdy umysł świadomy doświadczy przeładowania bodźcami lub informacjami – wtedy do akcji wkracza umysł podświadomy, aby uratować sytuację i pomóc mniej pojemnemu umysłowi świadomemu odzyskać sens. Ten, pragnąć wrócić na właściwe tory, łapie się pierwszej potencjalnie logicznej informacji jaką złapie i od niej odbudowuje przerwany tok rozumowania. To właśnie ta pierwsza informacja, będąca nawet pseudo-logiczną, ma bardzo sugestywny potencjał.
To tylko kilka z wielu momentów, gdy nasza podatność na sugestie rośnie. Świadome jej wykorzystanie w hipnozie pozwala nawiązać i ustabilizować kontakt z umysłem podświadomym, dzięki któremu zyskujemy dostęp do naszej bazy danych i samokonceptu. Samokonceptowi sporo uwagi poświęcam w książce The Ideal You…
Jak widzisz, wywoływanie stanu podatności na sugestię, w dużej mierze sprowadza się do aktywizacji podświadomości. To nic innego jak celowe wykorzystanie sposobu funkcjonowania naszego umysłu, aby osiągnąć zamierzony rezultat i zasugerować coś, co chcielibyśmy zakorzenić w umyśle. Niektórzy porównują to do programowania umysłu i widać w tym pewne podobieństwo. Instalujesz te programy, które chcesz, aby działały, a pozbywasz się tych, których obecność przeszkadza Ci w sprawnym funkcjonowaniu zgodnym z Twoim potencjałem.
Skąd wiemy, że hipnoza rzeczywiście działa?
Istnieje wiele badań naukowych ukazujących potęgę ludzkiego umysłu – od słynnego „psa Pawłowa” i behawioralnego warunkowania (z przeniesieniem również na ludzi), przez eksperymenty amerykańskich naukowców skupiające się na aspektach związanych z fenomenem hipnozy po dokonania samych hipnoterapeutów, którzy we współpracy z uniwersyteckimi badaczami prowadzą projekty badawcze mające na celu określenie naukowych podstaw działania hipnozy.
Przykładem projektu z tej ostatniej grupy jest „HypnoScience” prowadzony przez hipnotyzerów z OMNI we współpracy z Uniwersytetem w Zurychu. Jest to obszerny temat, któremu poświęcę oddzielny artykuł, gdyż nic tak nie rozwiewa krytycyzmu, jak naukowe dowody. Tak już jesteśmy nauczeni funkcjonować w dobie powszechnego przebodźcowania i dezinformacji.
Aby nie pozostawić Cię „głodnym wiedzy”, przytoczę jedno z badań dotyczących wpływu hipnozy, sterowanej medytacji i relaksacji na układ odpornościowy. Badacz z londyńskiego Imperial College of Science, Technology and Medicine J.H. Gruzelier przeprowadził eksperyment, poddając badanych 6-tygodniowemu treningowi mentalnemu (opartemu głównie na praktyce autohipnozy) mającemu na celu wzmocnienie układu odpornościowego w walce z wirusem opryszczki (HSV-2). Link do badania.
Po tym czasie wyniki wskazywały na zmniejszoną o ponad połowę liczbę nawrotów, poprawę nastroju oraz redukcję poziomu niepokoju, a także depresji. Układ odpornościowy uległ wzmocnieniu, a w szczególności aktywność limfocytów i przeciwciał odpowiedzialnych za walkę z wirusem. To tylko jedno z wielu badań pokazujących jak potężna może być siła hipnotycznych sugestii w połączeniu z treningiem mentalnym, relaksem i wyobraźnią.
Jeśli zaciekawił Cię ten temat, to mam dla Ciebie nagranie poświęcone właśnie wzmacnianiu odporności! Oto link:
Skoro naukowcy otrzymali tak zadowalające efekty dzięki tak prostym narzędziom i autohipnozie, wyobraź sobie co jest możliwe, gdy pracuje się z hipnoterapią i hipnozą prowadzoną przez wykwalifikowanego hipnotyzera.
Więcej na temat badań dotyczących samej hipnozy, jej efektów oraz zjawisk pokrewnych znajdziesz w artykule: [link do artykułu już wkrótce].
Jakie są powszechne mity o hipnozie?
Jest ich wiele. Mity, legendy, mylne przekonania lub obiegowe opinie. Z pewnością sam znasz kilka takich opinii. Do najbardziej popularnych należą: utrata kontroli podczas hipnozy i hipnoza jako sztuka manipulacji. I to te po krótce omówimy.
Podczas hipnozy tracę kontrolę
Z pewnością odpuszczenie kontroli jest do pewnego stopnia pożądane podczas transu. Jednak chodzi o podejście otwartości, elastyczności i zrezygnowania z analizowania wszystkiego, co się z nami dzieje. Dlaczego jest to ważne? Spójrzmy na to z innej strony. Nastawienie kontrolujące usztywnia umysł, wyostrza nasze filtry oceniające czy te doświadczenia lub informacje, z którymi się stykamy, są rzeczywiste, czy nie. Z pewnością nie pomaga to rozluźnić ciała i umysłu, które są potrzebne do skorzystania z faktycznych dobrodziejstw transu.
Osoba wszystko kontrolująca ma problemy z odpuszczeniem kontroli choćby na moment. Staje się to jej nawykowym zachowaniem i prowadzi do jeszcze większej kontroli. Rozluźnienie czy odpuszczenie kontrolowania staje się wtedy trudne, gdyż dla naszego ssaczego mózgu jest to sytuacja spoza strefy komfortu. A wiemy jakie reakcje to za sobą niesie. Skutek jest taki, że przez strach i obawę przed zmianą (skądinąd naturalne reakcje), jeszcze bardziej usztywniamy nasz umysł, przez co zamykamy drogę do podświadomości.
Czy to znaczy, że podczas hipnozy tracisz kontrolę? Niezupełnie. Kontrolę dalej masz, gdyż jesteś świadomy i w każdym momencie, gdy coś dzieje się inaczej niż byś chciał, możesz na to zareagować. Do tego słyszysz i rozumiesz sugestie, jakie do Ciebie trafiają. A jeśli się z nimi nie zgadzasz lub są dla Ciebie nieodpowiednie z jakiegokolwiek powodu, już sama reakcja usztywnienia umysłu na dźwięk niepasującej sugestii, utrudni jej dostęp do umysłu podświadomego.
Jak widzisz masz pewną kontrolę nad tym, co się dzieje podczas hipnozy. Albo lepiej: panujesz nad sytuacją. Jednak niezbędne jest to, abyś był gotowy odpuścić kontrolowanie jako proces dziejący się w „Twojej głowie”. Taka postawa jest niezbędna, aby osiągnąć rozluźnienie potrzebne do skutecznej pracy z podświadomością.
Hipnoza jako sztuka manipulacji
Czy rzeczywiście z tym się kojarzy? Niestety taki obraz utrwalił się w opinii publicznej przez filmowe i kulturowe etykietowanie tego pożytecznego skądinąd zjawiska. Dlaczego? Bardzo długo można by analizować przyczyny i wyciągać wnioski. A ubranie tego w słowa przekroczyłoby kilkukrotnie objętość tego artykułu. Jednak można się pokusić o jeden śmiały wniosek, który zawiera w sobie istotną przesłankę do powstania tego negatywnego obrazu hipnozy. Otóż chodzi o wspomniany już strach przed nieznanym.
Jest on ewolucyjnie warunkowany i zapewne towarzyszy nam od czasów pierwszych przedstawicieli naszego gatunku. Coś, czego nie znamy powoduje niepokój a czasami nawet strach i aktywizuje tzw. mózg ssaczy (jest to jedna z „generacji” naszego mózgu, do której później, w drodze ewolucji dołączona została kora mózgowa, a sam mózg stopniowo przybliżył się do dzisiejszej formy), odpowiedzialny m.in. za reakcje emocjonalne. Bądź co bądź nieznana sytuacja lub zjawisko może nieść za sobą potencjalne zagrożenie. Dlatego jest to reakcja słuszna z punktu widzenia ewolucji i naszego przetrwania. Jednak świadomi takiego stanu rzeczy, możemy bardziej racjonalnie podchodzić do tego typu reakcji.
Coś, czego nie znamy, w sposób naturalny powoduje w nas niepokój lub niepewność. Stąd bardzo blisko do strachu i uprzedzeń. Z pewnością pojawia Ci się w głowie niejedna sytuacja, która obrazuje to stwierdzenie. Tak rodzi się na przykład ksenofobia. Ale zostawmy ją na razie. Wróćmy do hipnozy. Ustaliliśmy już, że strach przed nieznanym nie sprzyja budowaniu „dobrej marki” hipnozy. Dodajmy do tego jeszcze jeden czynnik, który stworzył wręcz mur pomiędzy przeświadczeniem na temat tego zjawiska a faktami.
Mowa o pragnieniu, aby „magiczna moc” i władza, jakie rzekomo daje człowiekowi hipnoza, były prawdą. Jest coś takiego w naturze ludzkiej, co powoduje w nas podziw wobec zjawisk nadprzyrodzonych. Pewnego rodzaju fascynacja magią, tajemnicą, mocą, które wykraczają poza granice racjonalnego rozumowania. Jest to na tyle powszechne, iż wzbudziło niemałe zainteresowanie hipnozą w kręgach reżyserów filmowych, autorów powieści i innych twórców odwołujących się do hipnozy jako sztuki manipulacji owianej aurą tajemniczości.
Prawda jest niestety lub na szczęście o wiele mniej magiczna, niż przedstawia się to w filmach i książkach. Owszem pewne elementy hipnozy mogą być wykorzystane do przemycania sugestii w „strawnej” formie, aby były chętniej przyjmowane przez osobę, którą chcemy do czegoś nakłonić. Można to nazwać manipulacją, jednak hipnoza nie daje hipnotyzerowi żadnych magicznych mocy ani umiejętności manipulowania człowiekiem wbrew jego woli.
Prawdę mówiąc, częściej manipulowani jesteśmy przez autorytety, którym wierzymy, socjotechniki sprzedażowe i naładowane emocjami opowieści innych ludzi, niż przez faktyczną hipnozę. Owszem, podczas hipnozy wykorzystuje się wiele z dróg pozwalających ominąć krytyczne filtry umysłu oraz wzbudzić emocje, jednak przez cały czas hipnotyzowany jest świadomy tego, co się z nim dzieje i słyszy, co się do niego mówi.
Nieuzasadnionym jest określanie hipnozy jako sztuki manipulacji, podczas gdy manipulacja jest zjawiskiem szerszym i powszechnie występującym (z wykorzystaniem fenomenów hipnotycznych czy bez), a sama hipnoza jest daleka od wywierania niepożądanego wpływu wbrew woli hipnotyzowanego.
Wiele innych mitów…
Jest jeszcze wiele mitów, które krążą w postaci obiegowych opinii i stawiają hipnozę w niewłaściwym lub nawet negatywnym świetle. Jeśli zainteresował Cię ten temat, zachęcam do lektury mojego ebooka:
„15 faktów i mitów na temat hipnozy, o których powinieneś wiedzieć”.
Dostępny jest w SKLEPIE
A już niedługo opublikowana zostanie rozszerzona wersja tego ebooka:
„30 faktów i mitów na temat hipnozy…”.
O dostępności nowego ebooka poinformuję w osobnym wpisie oraz przez listę mailingową, więc upewnij się, że na niej jesteś, a adres kontakt@hypnomental.pl dodany jest do zaufanych!
Jeśli spodobał Ci się ten artykuł, polub fanpage Hypnomental – Patryk W. Bątkowski na Facebooku: https://www.facebook.com/HipnozaSukcesu/ i bądź na bieżąco informowany o kolejnych wpisach.